Od wielu lat szkolenia pracowników stały się integralną częścią działalności biznesowej. Przedsiębiorcy dbają o rozwój kompetencyjny zarówno kadry zarządzającej jak i specjalistów. Zainteresowanie szkoleniami otrzymało bardzo silny impuls ze strony funduszy unijnych, w ramach których w ciągu kilkunastu lat wyasygnowano na ten cel kilkanaście miliardów euro.
Dzisiaj trudno już sobie wyobrazić sprawnie funkcjonującą firmę bez permanentnego podnoszenia umiejętności pracowników, którego ważnym elementem są właśnie szkolenia. Jednak powszechność usług szkoleniowych na rynku nie idzie niestety w parze z ich jakością. Powodów tego stanu rzeczy jest wiele a wśród nich jeden z najistotniejszych stanowi merytoryczna treść szkoleń. Wiele z nich opiera się na niesprawdzonych lub wręcz fałszywych koncepcjach. Dlatego też rynek szkoleniowy wymaga uporządkowania pod względem jakości i rzetelności przekazywanych treści.
Książka Ruth Clark -„Szkolenia oparte na dowodach” doskonale wpisuje się w to zapotrzebowanie zarówno biznesu jak i środowiska trenerów. Autorka prezentuje ideę szkoleń opartych na dowodach (evidence based training) oraz opisuje wiele przykładów szkoleniowych mitów, przekłamań i uproszczeń. Opierając się na badaniach naukowych dotyczących nauczania, funkcjonowania mózgu i odbioru informacji przez człowieka daje niezwykle praktyczne rady, których zastosowanie podnosi jakość prowadzonych szkoleń. Anonsując książkę Ruth Clark, warto nieco szerzej przedstawić główną ideę, wokół której autorka zbiera dane empiryczne na temat prowadzenia szkoleń. W wielu dziedzinach życia, począwszy od medycyny poprzez psychoterapię, zarządzanie ludźmi, coaching, edukację a skończywszy właśnie na szkoleniach coraz większe znaczenie zdobywa nurt oparty na dowodach. Istotą tego podejścia jest prowadzenie danej działalności mając za podstawę dowody a nie przypuszczenia czy zdroworozsądkowe sądy. Dowody mogą mieć jednak różną jakość, dlatego też opracowano hierarchię dowodów – od najmniej do najbardziej wiarygodnych. Na najniższym piętrze owej hierarchii znajdują pojedyncze praktyki. Wiele osób stosując jakąś metodę twierdzi, że „im się to sprawdza”. Rzeczywiście pozytywne doświadczenia opisywane przez pojedyncze osoby mogą wskazywać na trafną metodę, jednak najczęściej osoby takie nie dostrzegają sytuacji, w których to rozwiązanie nie sprawdza się albo też nie widzą negatywnych doświadczeń innych osób. Stąd też poleganie wyłącznie na dobrych praktykach bywa często zawodne. Bez szczegółowego opisywania kolejnych pięter w hierarchii dowodów, warto zatrzymać się na najbardziej wartościowym z punktu widzenia nauki dowodzie czyli eksperymencie. Jego istotą, w największym uproszczeniu, jest sprawdzenie działania jakiegoś czynnika w sytuacji kontroli wszystkich innych czynników. Dzięki takiemu podejściu jesteśmy w stanie określić rzeczywisty związek przyczynowo-skutkowy między interesującymi nas zjawiskami. Możemy dla przykładu określić, jaki wpływ na percepcję uczestników szkolenia ma prezentacja treści przy pomocy programu Power Point połączona z jednoczesnym wykładem prelegenta. Okazuje się, o czym pisze między innymi autorka, że połączenie tych dwóch kanałów komunikacji nie podnosi jakości uczenia się.
Na samym szczycie hierarchii dowodów znajdują się metaanalizy eksperymentów czyli zebrane i uogólnione w ściśle określony sposób badania eksperymentalne poświęcone temu samemu tematowi.
Uzbrojona w oręż hierarchii dowodów, Ruth Clark rozprawia się z wieloma powszechnymi przekonaniami i praktykami dotyczącymi prowadzenia szkoleń. Oto kilka spektakularnych przykładów. Jeden z powszechnie podzielanych poglądów wśród szkoleniowców mówi o tzw. stylach uczenia się: wzrokowym, słuchowym i kinestetycznym. Wykorzystanie wiedzy o tym zróżnicowaniu pozwala jakoby na lepsze dotarcie do poszczególnych osób i w konsekwencji ich efektywniejsze uczenie się. Ruth Clark omawia eksperymenty, które dowodzą, że nic takiego jak style poznawcze nie istnieje a uczący się mogą czerpać ze wszystkich trzech kanałów. Drugi mit szkoleniowy dotyczy udziału nowoczesnej technologii w nauczaniu. Wielu trenerów nie wyobraża sobie szkolenia bez laptopów, tablic interaktywnych, tabletów czy innego sprzętu. Doceniając oczywiście możliwości kryjące się w użyciu tego sprzętu, autorka pokazuje empiryczne uzasadnienia tezy, że „efektywność uczenia się nie zależy od środka przekazu. Jest natomiast konsekwencją trybów komunikowania i metod kształcenia wykorzystanych w najlepszy możliwy sposób”. Kolejne nieporozumienie w świecie szkoleniowym wiąże się z ankietami ewaluacyjnymi. Wiele projektów szkoleniowych opiera ocenę efektywności na takich ankietach. Tymczasem, jak wynika z badań, ich związek z rzeczywistymi efektami szkolenia jest niewielki.
W książce Ruth Clark znajduje się znacznie więcej tego rodzaju demaskacji. Z drugiej strony autorka podaje szereg konstruktywnych propozycji działań trenera służących przygotowaniu i przeprowadzeniu efektywnego szkolenia. Przykłady konkretnych szkoleń i nieoczywiste nawet dla doświadczonych trenerów pytania i zagadki, czynią książkę nie tylko wartościową merytorycznie, ale także atrakcyjną w czytaniu. Trener, który poważnie podchodzi do swojej pracy powinien nie tylko zapoznać się z książką Ruth Clark, lecz także traktować ją jako wzorzec rzetelnego uprawiania trenerskiego zawodu.